Trochę było mało czasu na dopracowanie i wykonanie nowej planszy.
Musimy popracować w domu. Mieliśmy kłopot z dźwiękiem, gdy duszek zszedł z dobrej drogi, ale kiedy się już udało, to "pomiaukiwaniu" nie było końca. Było trochę myślenia i kombinowania z klockami. Wszystkim się w końcu udało. Radość była wielka!
Jesteśmy po drugim czarowaniu.
Co nie ukazywało się na ekranach uczniowskich komputerów...
Było bardzo interesująco. Kot i mysz zamienili się w smoki, czarodziejów, rekiny a nawet ludzi.
Uczniowie
bardzo cieszyli się, gdy wyszło im coś ciekawego i atrakcyjnego na
ekranie. Chcieli podzielić się swoimi osiągnięciami z innymi kolegami.
Dobrze jest pracować w parach, bo faktycznie dzieci rzadziej się zniechęcają.
Podczas II modułu bardzo cieszyła mnie własna
inwencja uczniów. Dodawali nowe duszki, pojawiały się nowe napisy, ciekawe ruchy duszków.Chętnie pomagali sobie nawzajem. Aby tak dalej.
Czas się zabrać do czarowania....
Tak, tak. Tak sami uczniowie określili pierwsze spotkanie ze Scratchem. Zmiany duszków, ich pierwsze ruchy, niekiedy tajemnicze i zabawne, znikanie elementów z pola widzenia, te wszystkie tajemnicze kroki uczniowie potraktowali jak własne czary w świecie komputerów. Zapał w uczniach drzemie, teraz czas go wskrzesić, by mógł potęgować, aż w końcu dać upust w twórczych pracach dzieci.